1 grudnia 2011 roku
Kochany Pamiętniku
" Ogarnia mnie strach. Coraz bardziej boję się samotności. Jestem właśnie w toalecie szkolnej. Tylko tu mogę posiedzieć z dala od wścibskich spojrzeń innych. Jak tylko weszłam do szkoły usłyszałam śmiech, wyzwiska i inne okropne rzeczy. Zaskoczyło mnie to. Nikt przecież nie mógł się dowiedzieć że jestem w ciąży. Moja rodzina na pewno nikomu nie pisnęła słówka bo dla nich to wstyd, więc kompletnie nie rozumiem co się dzieje. Oczywiście nie spodziewałam się że jak się dowiedzą to będą mnie przytulać i mi gratulować, ale to co mnie spotkało było okrutne. "
Usłyszałam stłumiony dzwonek na lekcję. Szybko zamknęłam pamiętnik i odłożyłam go do torby. Niechętnie wyszłam z toalety i udałam się w kierunku klasy. Spojrzałam na plan zajęć. Pięknie. Akurat się złożyło że mam teraz "Wychowanie seksualne". Niepewnie przekroczyłam próg klasy. W sali nie było jeszcze nauczyciela, ale wszyscy siedzieli w ławkach i patrzyli w stronę drzwi. Odwróciłam się zobaczyć na co się tak gapią, po czym uświadomiłam sobie że to ja jestem celem ich spojrzeń. Zmieszana spuściłam wzrok na ziemie i podeszłam do mojej ławki. Na moje nieszczęście obok mnie siedzi Kayle- znany podrywacz, arogancki koleś, który kiedy tylko zaliczy rzuca dziewczynę i nią pomiata. Nie cierpię go. Sięgnęłam do mojej torby aby wyjąć książki.
- No no, nie byłem pewny czy jeszcze kiedyś cie zobaczę piękna. - Zażartował Kayle. Wszyscy wybuchli śmiechem. Wszyscy ale nie ja. Zignorowałam jego uwagę i zaczęłam czytać rozdział, "Jakie są metody antykoncepcji dla obu płci". Mój błąd. Od razu gdy Kayle zobaczył co czytam zaczął się śmiać i mówić głupie rzeczy.
- Skarbie chyba za późno na to żebyś się uczyła antykoncepcji.- Znowu śmiech. Czułam jak łzy napływają mi do oczu. Nienawidzę go, nienawidzę. Już miałam wyjść z klasy, kiedy nagle usłyszałam niski, seksowny ale przede wszystkim znajomy głos.
- Daj jej spokój, wiemy że ty wszystko umiesz, dziewczyna się dopiero uczy- Podniosłam głowę. Przede mną stał uśmiechnięty Nate. Do diabła! Co on tutaj robi? Szybko zerwałam się z krzesła i wybiegłam z klasy. W drzwiach zderzyłam się jeszcze z nauczycielem, więc mam już załatwioną wizytę w dyrekcji.
Biegłam pustym korytarzem nie powstrzymując już łez. Skąd oni wiedzą o ciąży? Dlaczego Nate tu jest? Tysiące pytań wirowało w mojej głowie. Za dużo się w moim życiu stało. Nagle poczułam silną potrzebę porozmawiania z przyjaciółką. Wyciągnęłam szybko komórkę i wysłałam jej sms. Po 5 minutach z za rogu wyłoniła się Cassie. Ale nie była sama. Towarzyszyły jej Melodie i Alexis. Królowe całego liceum. Każdy chłopak za nimi szaleje, każda dziewczyna chce się z nimi przyjaźnić. Zawsze z Cassie je wyśmiewałyśmy. Platynowe blondynki z dużymi cyckami i nadmiarem szminki.
Zdziwiło mnie co moja przyjaciółka robi w ich towarzystwie, wręcz mnie to przeraziło. Miałam złe przeczucia. Podeszłam do nich bliżej. Wszystkie 3 patrzyły na mnie z góry. Widząc stylizację Cassie doznałam szoku. Miała na sobie bardzo obcisły i wydekoltowany top, krótkie spodenki, które prawie odsłaniały jej tyłek i wysokie szpilki. Do tego różowa szminka i ostro pomalowane oczy.
- Hej Cass, dawno się nie widziałyśmy. Chciałam z tobą porozmawiać na osobności- Powiedziałam. Starałam się żeby zabrzmiało naturalnie. Miałam nadzieję że nie widać było po mnie że płakałam.
- Nie mamy o czym. Wybacz Annie ale nie mogę zadawać się ze szmatami.- Serce mi stanęło. Mój żołądek chyba mocno wirował bo zebrało mi się na wymioty. Wzięłam kilka głębokich wdechów. Chyba się przesłyszałam. Na pewno. Moja najlepsza przyjaciółka, która znała mój największy sekret, znała prawdę o gwałcie i wiedziała o mnie wszystko nie mogła nazwać mnie właśnie szmatą!
- Szmatami? O co ci chodzi? Co ja ci zrobiłam?- odpowiedziałam jej powoli. Co kilka sekund musiałam robić głębokie wdechy aby utrzymać emocje pod kontrolą.
- Och kochanie, jak możesz nie wiedzieć. Cała szkoła o tym mówi. Wybacz że nie mogłam dotrzymać twojego sekretu ale to zbyt wielki wstyd bym mogła się z tobą przyjaźnić.- Sekretu? Znieruchomiałam. Czyżby powiedziała wszystkim o tym że mnie zgwałcono...
- Cholera o czym ty do mnie mówisz!- już się nie kontrolowałam. Złość i dezorientacja tryskały ze mnie na całego. W głowie miałam tysiąc przekleństw na ten świat. Mój oddech przyspieszył. Złapałam się szafek aby nie upaść. Łzy spływały po moich policzkach.
- Możecie nas zostawić same?- Powiedziała Cassie do pozostałych dziewczyn. Po chwili zniknęły z pola widzenia.
- Kilka dni temu przyszła do mnie Alexis w twojej sprawie. Powiedziała że słyszała plotki że się puściłaś z chłopakiem z knajpy - Frankiem i jesteś teraz w ciąży. Początkowo byłam w szoku, nie wiedziałam skąd ona ma takie informacje. Nie chciałam cię wydać bo obiecałam że nie powiem nikomu o gwałcie, więc próbowałam zmienić temat. Ale ona dalej drążyła, i powiedziała że jak jej powiem prawdę to włączą mnie do swojego towarzystwa. Powiedziałam jej więc że przespałaś się z kolesiem z knajpy, którego dopiero poznałaś. Annie....zrozum. Nie chciałam tego, kocham cię bardzo i jest mi cholernie głupio, ale nie mogę już tego odkręcić. Kiedy się z tobą przyjaźniłam byłam na uboczu. Nikt cię nie lubił, dlatego i ja byłam mniej lubiana. Zawsze w głębi serca chciałam być popularna. Nie mogę się już z tobą zadawać, przepraszam.- Stała tak jeszcze parę minut, czekając chyba na moją reakcję. W gardle poczułam wielką gulę, w klatce piersiowej ukłucie. I...i taką pustkę.
"Nikt cię nie lubił dlatego i ja byłam mniej lubiana" co ona w ogóle pieprzy? Przecież miała mnóstwo znajomych, a ja jej nigdy nie ograniczałam. Jak mogła zrobić mi coś takiego. To niemożliwe aby człowiek potrafiłby być aż tak okrutny.
- Wynoś się! Nie chcę cię znać, zejdź mi z oczu! Nie mogę pojąć jak można być takim człowiekiem by z dnia na dzień tak skrzywdzić swoją przyjaciółkę... Zaraz, przecież ty mnie nie traktowałaś jak przyjaciółkę!- Nie musiałam prosić dwa razy. Cassie w milczeniu odwróciła się o odeszła. Zostałam sama... Fizycznie, psychicznie, duchowo. Nie mam już nic. Moja rodzina mnie nienawidzi, moja przyjaciółka mnie nienawidzi, cała szkoła mnie nienawidzi.
Straciwszy wszystkie siły upadłam na kolana. Nie miałam siły nawet na płacz. Dłonie mi się trzęsły, ciało powoli przestało mnie słuchać. W pewnym momencie poczułam czyjąś rękę na plecach. Drżenie ustało. Podniosłam głowę, i zobaczyłam zamgloną twarz Nate'a. Nie pytając o nic, wziął mnie na ręce i ruszył w stronę frontowych drzwi. Wtulając się w ciepły tors Nate'a i jego cudowny zapach po chwili zasnęłam. Czułam że tylko w jego ramionach mogę być bezpieczna.
No więc poplątałaś tutaj troszkę i utrudniłaś życie Ann, ale ja tam lubię czytać o takich intrygach. Bardzo fajnie to rozegrałaś i jestem cholernie ciekawa co będzie dalej, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, śpiesz się :*
OdpowiedzUsuńMatte0808
Świetne. Czekam na kolejny rozdział !
OdpowiedzUsuńcarolna25
No i znowu zaskoczenie. Pozytywne zaskoczenie oczywiście. ; ). Chciałabym już przeczytać całą "książkę" ; D. Jestem ciekawa co wydarzy się dalej. Ile przewidujesz napisać rozdziałów? I za ile tak mniej więcej kolejna notka ? Miłego pisania ; ). Pozdrawiam ; *
OdpowiedzUsuńask.fm/tacokochatruskawki
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia ile będzie rozdziałów. Dodawać będę co tydzień. :)
UsuńTwój blog jest świetny. Zaprosiłaś mnie na niego chyba przez aska i teraz go ciągle czytam i nie mogę oderwać wzroku. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :)
OdpowiedzUsuńPoplakalam sie razem z nia... Co za przyjaciolka z Cassie?! To tylko kurwa i nic wiecej...
OdpowiedzUsuńAle przyszedl Nate.. jejcia,jak to dobrze ze wlasnie on jej pomogl..i znowu pomogl..
To cud ze sa jeszcze takie osoby na swiecie jak on. I zgroza,ze tacy nieczuli rodzice,przyjaciele...
Rozdzial cudny,oby tak dalej xx
Klaudia CityLondon , zakreconaa__
to jest świetne czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńjoasiag19980926 z kotka.pl
Hejka. Zaprosiłaś mnie na swojego bloga poprzez Kotka i szczerze nie żałuję, że tu weszłam.
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest śliczne i bardzo wzruszające.
Czekam na kolejne rozdziały. Oby tak dalej!
Powodzenia! :)
Świetnee *O* ♥♥
OdpowiedzUsuń